2010/08/05
Użytkuję MyPhone 6691 od roku. Nie jestem zachwycony telefonem – postaram się wymienić moje najważniejsze spostrzeżenia. Na początku zaznaczę, że za pomocą telefonu prowadzę rozmowy, wysyłam SMSy, czasem muszę odebrać MMSa czy skorzystać z kalkulatora, kalendarza bądź alarmu. W sytuacjach wyjątkowych muszę skorzystać z internetu. Nie robię telefonem zdjęć (mam do tego normalny i dobrze wyposażony aparat), nie gram w gry, nie odkurzam dywanu, nie masturbuję się, nie muszę być non-stop obecny na skype, GG, NK czy Facebooku. Zatem oczekuję poprawnej obsługi 2 kart SIM, minimum ergonomii, dobrej baterii i zasięgu.
Plusy tego telefonu:
1. Jest niezawodny. Nie psuł się ani razu.
2. Jest głośny.
3. 2 karty SIM obsługuje się bez zarzutu.
4. Dobrze wygląda. Solidny, nowoczesny wygląd, mnóstwo metalu, ciężka waga (dla niektórych nie będzie to zaletą).
5. Dobrze działa bateria. Po roku czasu nie zauważyłem, by jej wydajność zmalała.
6. Udane położenie „zera” na klawiaturze. Mimo, iż nie jest w zwykłym miejscu, jest chyba najbardziej ergonomiczną rzeczą w tym telefonie.
I to tyle. Minusów jest więcej.
1. Po 8 miesiącach użytkowania, mimo braku upadków, pękła plastikowa obudowa klawiatury. NIE CAŁA obudowa jest metalowa.
2. Aparat fotograficzny jest kiepskiej jakości – mimo, iż go nie używam, nie jest on przez to lepszy. Czasem trzeba użyć, gdy np. właściwy aparat wysiądzie (rozładuje się bateria, zaleje go, brak pamięci itp.)
3. Porażką jest pisanie SMSów. Klawiatura jest naprawdę tęga. Brak polskiego słownika! Przy próbach „przyspieszenia” kursorem (np. po literze R trzeba napisać literę P) telefon wydaje obrzydliwie głośny dźwięk. Czytam o rzekomej klawiaturce na ekranie do pisania rysikiem i pytam się: GDZIE ONA? Jest jej ewidentny BRAK! Dotykowy wyświetlacz zatem nie zapewnia dotykowego pisania SMSów! To wszystko sprawia, że trzeba przyłożyć 3x więcej wysiłków, niż zwykle, by napisać SMSa.
4. Dość mało pamięci na SMS. Ona się szybko zapycha, a potem – jeżeli nie chcemy wycinać wszystkiego w pień – czeka nas kilka godzin roboty z telefonem.
5. Telefon jest wyjątkowo głośny. Mimo próby generalnego ściszenia dźwięku (dzwonka itp.) potrafi w najmniej oczekiwanym momencie wydać koszmarnie głośny dźwięk, pytając np. o to, „czy naprawdę” chcesz usunąć coś tam. Głośność tych „roboczych” dzwonków nie da się regulować. Są przerażająco głośne.
6. Własne dzwonki telefonu są – jak ktoś to określił – odpustowe. Mimo, iż nie jestem wybredny, nie umiałem zaakceptować ANI JEDNEJ melodyjki jako dzwonka. Ludzie się w czoło pukają, jak słyszą taką produkcję muzyczną. Ratunkiem jest kilka wolnych pozycji na własne mp3 z karty pamięci.
7. Zasięg telefonu nie jest najlepszy. Mimo obu kart SIM z tej samej sieci, jedna może nie mieć zasięgu wcale, druga mieć aż 2-3 kreseczki. Mam w domu telefony dwóch innych producentów z kartami tej samej sieci – i zawsze wykazują zasięg lepszy, niż wynika z wyświetlacza MyPhone.
8. Telefon jest WYBITNIE nieergonomiczny. Trzeba się nieźle naklikać, by usunąć SMS, by coś zatwierdzić, by znaleźć numer, by zapisać numer do kontaktów. Zapytanie, czy potwierdzić potwierdzenie, oraz czy oby na pewno, czy oby „gotowe”, czy inne cośtam-cośtam, jest bardzo irytujące. W innym modelu wystarczy kliknąć 2 razy, by napisany SMS został wysłany pod ręcznie wpisany numer, lub 5 razy, by ten numer wprowadzić z książki. W MyPhone do tego potrzeba odpowiednio 5 razy (w tym 1, by określić, która z dwóch kart SIM ma wysłać) i 7 razy. By zapisać wystukany numer do pamięci, w innym aparacie trzeba kliknąć 6 razy (w tym wpisanie nazwy); w MyPnone – 8 razy.
SMSy nie da się przewijać w trybie odczytu. Za każdym razem, by przeczytać poprzednią/następną wiadomość, trzeba wyjść z obecnie czytanej i otworzyć następną. O, nie, przepraszam, da się, wciskając w tym celu przyciski, których nikt by się wciskać nie spodziewał. Dopiero teraz się dowiedziałem.
Nie da się pisać SMSów jedną ręką. Telefon bynajmniej nie jest intuicyjny i nie rozpocznie nowego zdania dużą literą, jeżeli mu tej dużej litery ręcznie się nie ustawi. Może jestem za bardzo przyzwyczajony do Nokii (SE, Huawei, …), ale oczekuję również, iż po jednej dużej literze edytor tekstu automatycznie wróci do małych liter. Nie, nie w MyPhone.
Ergonomia dotyczy nie tylko pisania SMSów i „potwierdzenia dokonania potwierdzenia wyboru potwierdzenia dokonanej zmiany”. Dlaczego zatem w menu dostęp do multimediów czy „moich dokumentów” jest łatwiejszy i szybszy, niż do wiadomości lub książki telefonicznej? Dlaczego dolny przycisk funkcyjny, zamiast wchodzić i przewijać książkę telefoniczną (jak w większości rozgarniętych modeli świata), wprowadza nas raptem w ustawienia profilu?
9. Brak wyraźnego oznakowania klawiszy. Brakuje magicznego klawisza „C”, który zawsze kasowałby ostatnią literę, cyfrę itp. Trzeba pamiętać, który mianowicie klawisz (a jest ich trochę) pełni funkcję kasowania – w przeciwnym wypadku można stracić cał